
Spis treści
- Orbis: PRL-owskie okno na świat
- Orbis, czyli coś więcej niż biuro podróży
- Hotele marki Orbis: enklawy luksusu w PRL
- Luksus na kołach: autokary Orbis, które robiły wrażenie
Orbis: PRL-owskie okno na świat
Przez dekady był bramą na świat dla milionów Polaków. Orbis, czyli państwowe przedsiębiorstwo turystyczne w czasach PRL-u kojarzyło się z paszportami, zagranicznymi wycieczkami, hotelami pachnącymi zachodem i wyjazdami. Za tak wyidealizowaną fasadą nowoczesności i luksusu krył się jednak też mniej piękny wymiar działalności tej instytucji.
Orbis nie tylko sprzedawał bilety, rezerwował noclegi, organizował wyjazdy do krajów socjalistycznych, ale także prowadził kantory i sklepy z towarami na dewizy, będąc jednocześnie cichym narzędziem w rękach władzy. Hotele tejże marki podlegały bowiem nadzorowi służb specjalnych, a niektórzy pracownicy biura mieli więcej wspólnego z tajnymi raportami niż z przewodnikami turystycznymi. Wszystko to w imię kontroli nad tym, kto wyjeżdża, kto przyjeżdża i co zostawia po sobie w aktach.
Polecany artykuł:
Orbis, czyli coś więcej niż biuro podróży
Marka Orbis ma bogatą historię sięgającą 1920 roku, kiedy to została założona we Lwowie jako Polskie Biuro Podróży Orbis. Prawdziwy rozgłos i specyficzną rolę zdobyła jednak w czasach PRL, gdy stała się państwowym gigantem o unikalnym charakterze. Jako jedyne przedsiębiorstwo w kraju mogło sprzedawać zagraniczne wycieczki, organizować noclegi dla cudzoziemców oraz prowadzić kantory, gdzie wymieniano dewizy, czyli walutę niezwykle cenną dla gospodarki socjalistycznej. Co ciekawe, za pośrednictwem marki Orbis kontrolowano także dość mocno ruch turystyczny - było to priorytetowe dla ówczesnej władzy.
Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.
Państwowy gigant, który notował nazwiska. Kulisy PRL-owskiego Orbisu [ZDJĘCIA]
Hotele marki Orbis: enklawy luksusu w PRL
Sieć hoteli zarządzanych przez Orbis była skierowana przede wszystkim do zagranicznych gości - ich standard i wyposażenie znacznie przewyższały większość innych obiektów dostępnych w kraju. Za luksusowym wizerunkiem kryła się jednak ścisła kontrola - w hotelach obecna była ochrona Służby Bezpieczeństwa, a wiele pomieszczeń wyposażono w urządzenia podsłuchowe.
Turystyka w PRL-u nie była więc zwyczajnym wypoczynkiem, lecz formą politycznego nadzoru. Wyjazdy zagraniczne wymagały zgody władz, a osoby korzystające z usług Orbisu często były notowane i obserwowane.
Luksus na kołach: autokary Orbis, które robiły wrażenie
Choć Orbis kojarzony jest głównie z hotelami i zagranicznymi wyjazdami, równie ważnym elementem jego działalności była własna flota nowoczesnych autokarów - autobusy z logo Orbisu wyróżniały się komfortem i wyglądem. Były klimatyzowane, wyposażone w miękkie fotele czy nawet mikrofon dla pilota wycieczki. Dla wielu Polaków pierwsza podróż takim autobusem była niemal równie ekscytująca jak sam wyjazd - bo autokar Orbisu nie był zwykłym środkiem transportu, był obietnicą, że gdzieś tam, za granicą, zaczyna się inny świat.