To nie był „przypadkowy” 26-latek. Mężczyzna był poszukiwany. Gdy w niedzielny wieczór policja dotarła pod drzwi mieszkania – zamknął się w środku. Później zrobiło się naprawdę niebezpiecznie!
– Zabarykadował się w mieszkaniu, krzycząc, że odkręcił butlę z gazem i włączył piekarnik, by „wysadzić cały blok”. W trakcie działań funkcjonariusze wyczuli już zapach gazu wydobywający się z mieszkania – relacjonuje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji.
Wezwani na miejsce strażacy wyważyli drzwi. W tym czasie 26-latek... uciekał już oknem. Został zatrzymany przez policję. Miał 0,4 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna mógł doprowadzić do prawdziwej tragedii! – Kiedy policjanci razem ze strażakami weszli do mieszkania, potwierdzili, że mężczyzna chciał zrealizować swój plan. Butla i kurki kuchenki gazowej były odkręcone, a piekarnik włączony – dodaje Salczyńska-Pyrchla.
Policja podaje, że w budynku, w którym doszło do interwencji mieszka wiele rodzin. Jeśli 26-latek zrealizowałby swój plan, mogłoby dojść do katastrofy.
Przypomnijmy, mężczyzna już wcześniej był poszukiwany przez policję. Powinien siedzieć w Zakładzie Karnym. Jest też podejrzewany o kradzież telewizora, do jakiej doszło w maju w Białej Podlaskiej.
Po niedzielnym „wybryku” wpadł w jeszcze poważniejsze kłopoty. Trafił już za kratki. Będzie odpowiadał za sprowadzenie bezpośredniego zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Grozi mu osiem lat więzienia.
Polecany artykuł:
Za kratki trafiła też 38-letnia konkubina 26-latka. Kobieta odpowie za znieważenie funkcjonariusza oraz naruszenie jego nietykalności cielesnej w czasie interwencji.