Szokująca sytuacja! Do kradzieży owoców z plantacji w sezonie zbiorów dochodzi nie tak rzadko, ale nie często rabusiów udaje się złapać na gorącym uczynku. Jeszcze rzadziej zachowują się tak… dziwacznie, jak 59-latek przyłapani w Moniakach (pow. kraśnicki) na Lubelszczyźnie. Zamierzał obrabować plantację malin! Później uciekał i tłumaczył się w zaskakujący i szokujący sposób! Wszystko wydarzyło się w czwartek (14.07) późnym wieczorem (przed godz. 23.00).
Złodziejem roku to on nie zostanie. Od początku miał pecha, bo właściciel plantacji pracował do późna i zobaczył, że coś jest nie tak. Było już ciemno, ale między krzakami malin rolnik dostrzegł coś niepokojącego.
– 41-letni właściciel plantacji malin zauważył w oddali między rzędami niespodziewanego gościa. Spłoszony wizytą właściciela mężczyzna wsiadł szybko do hondy i ruszył do ucieczki. Właściciel plantacji nie dał za wygraną. Po chwili ciągnikiem zajechał mu drogę i wezwał policję – relacjonuje mł. asp. Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku.
Złodziej szykował się chyba na całonocne zbiory. W samochodzie miał kilkadziesiąt pustych łubianek. Zdążył napełnić tylko jedną, ale przyłapany na gorącym uczynku chciał chyba pozbyć się łupu.
– Zdesperowany mężczyzna wysiadł z hondy, rozsypał maliny z jednej łubianki malin, które zdążył uzbierać, po czym zaczął ze złości deptać owoce – relacjonuje Cieliczko. – 59-latek próbował się tłumaczyć, że w zasadzie jechał hondą po paliwo. Dlaczego znalazł się na plantacji malin i zrywał je do łubianki, to już sam nie wie – dodaje policjant.
Polecany artykuł:
Dziwne zachowanie 59-latka i zaskakujące tłumaczenia o „przypadkowej” wizycie na plantacji – na niewiele się zdały. Ostatecznie mieszkaniec gminu Urzędów przyznał się do usiłowania kradzieży. Dobrowolnie poddał się karze grzywny i zobowiązał się do naprawienia szkody.
Maliny z powiatu kraśnickiego słyną w całym regionie. Słodkie owoce są tu uprawiane w ogromnej skali, a to… kusi złodziei. Policja odnotowała już kilka rabunków malin. Stąd prośba o czujność – nie tylko do samych rolników.
– Apelujemy do wszystkich, którzy podczas prac polowych widzą niepokojące sygnały, świadczące o tym, że może dochodzić do prób kradzieży, aby powiadamiali policję – dodaje rzecznik kraśnickich mundurowych.