- Nie ścinamy włosów, my się włosami dzielimy. Jeżeli ktoś ma włosów w nadmiarze to dużo przyjemniej jest się dzielić z kimś tymi włosami niż samemu– mówi Marta Urban.
Polecany artykuł:
Cała akcja ma pomóc najmłodszym, którzy ze względu na chorobę nie mają własnych włosów. Jedną z osób, która otrzymała perukę jest Natalka. - Choruję na łysienie plackowate. Teraz mam perukę i nie odróżniam się od reszty moich koleżanek i kolegów. Niektórzy się ze mnie śmiali, że mam najkrótsze włosy, gdybym miała swoje to chętnie bym oddała. A potrzeba kilku osób, aby stworzyć jedną perukę– opowiada Natalka Majewska.
Chętnych do oddania jest mnóstwo. - Moje włosy rosną szybko, są grube, mocne, więc mogłam dzisiaj oddać 38 centymetrów. Włosy odrastają, a dają drugiej osobie dużo szczęścia – opowiada Agata, która dziś oddała włosy.
Zobacz, jak wyglądała akcja w jednym z lubelskich salonów. Materiał przygotowała Sandra Bartnik, reporterka Radia ESKA.
Peruka przekazywana jest najmłodszym za darmo. W cyklicznych akcjach mogą brać udział nie tylko dorośli, ale także najmłodsi. Minimalna długość do ścięcia to 30 centymetrów. W Lublinie jest 7 salonów stale biorących udział w akcji. Ich lista dostępna jest na mowimynieborakowi.pl.