Polecany artykuł:
Lubelskie Koziołki wywalczyły awans przy pełnych trybunach. Bilety na rewanż finału z ROW Rybnik wyprzedano na kilka dni przed początkiem meczu. Kibice przeczuwali, co wydarzy się na stadionie w Lublinie.
Od początku gospodarze wzięli się do pracy i nie popełniali żadnych błędów. Wykorzystali przy tym pecha rywali, którzy nie mogli tego dnia skorzystać z usług Larsa Skupienia, który w pierwszym spotkaniu niefortunnie upadł. Zastąpił go Przemysław Giera, który już w drugim wyścigu uderzył w bandę i złamał kość udową.
>>> Mecz siatkówki Radom vs. Rzeszów w Lublinie [ZDJĘCIA]
Złą sytuację Rybniczan próbował ratować kapitan drużyny, Kacper Woryna. Zawodnik zdobył dwie "trójki", ale za ciosem nie poszli jego koledzy i w kolejnych biegach znowu lepiej punktowali żużlowcy z Lublina.
W końcówce zawodnicy Speed Car Motoru potwierdzili swoją wyższość i z nawiązką odrobili stratę z meczu przegranego w Rybniku. U siebie Lublinianie wygrali 53:37 i mogli świętować awans do PGE Ekstraligi po 23 latach!