Ich życie załamało się w jednej chwili. W sobotę rodzice pochowali Ksawerego. Miał dopiero 18 miesięcy i całe życie przed sobą. Ich malutki aniołek zmarł kilka godzin po tym, jak został wypisany ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Lekarze coś przeoczyli? Zrozpaczeni rodzice szukają sprawiedliwości i odpowiedzi na łamiące serce pytanie: dlaczego ich 1,5-roczny synek, Ksawery, nie żyje. O swojej tragedii opowiedzieli na łamach Dziennika Wschodniego.
Lublin: Śmierć 1,5-rocznego dziecka po wyjściu ze szpitala
Ksawery, 1,5-roczny chłopiec, trafił na SOR Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie 25 października. Maluch cały dzień wymiotował. Rodzice pojechali do punktu nocnej i świątecznej opieki medycznej przy ul. Biernackiego. Po badaniu lekarka skierowała ich na SOR, a tam… czekali – jak opisują – kilka godzin. – Najpierw na konsultację pediatry, a potem chirurga. Zlecono badania krwi i USG. Chirurg dopatrzył się płynu w jelitach – opisuje w rozmowie z DW Mateusz Mularczyk, tata chłopca.
Ksawery miał dostać kroplówkę, a później został wypisany do domu. Lekarze zalecieli nawadnianie, środki przeciwbólowe i dietę. W dokumentacji miał się znaleźć zapis o „innym, nieokreślonym bólu brzucha” występującym u dziecka. Po powrocie chłopiec opadł z sił, zaczął się dusić. Rodzice podjęli reanimację, ratownicy kontynuowali ją przez godzinę. Niestety, lekarz stwierdził zgon chłopca. Przeprowadzona po śmierci sekcja zwłok wykazała niedrożność jelit i ciało obce w przewodzie pokarmowym chłopca.
Polecany artykuł:
Tata Ksawerego: Ostatni raz przytuliłem go w trumnie
Rodzice Ksawerego są zrozpaczeni. Nie rozumieją, dlaczego lekarze wypisali ich syna do domu, skoro był chory i potrzebował pomocy. – Ostatni raz przytuliłem go, jak już leżał w trumnie. Pochowaliśmy go w sobotę – mówi ojciec 1,5-rocznego dziecka, cytowany przez Dziennik Wschodni. Rodzice przekonują, że Ksawery miał niepokojące wyniki badań na SOR, że wyraźnie cierpiał, był w złym stanie. Nie rozumieją, dlaczego lekarze wypisali go do domu.
Zobacz też: Horror na polu. Maszyna wciągnęła 68-latka. Makabryczna śmierć
Przedstawiciele szpitala przekonują, że nie było wskazań do dalszej hospitalizacji chłopca, a rodzice dostali jasne wytyczne, że mają wrócić na SOR, jeśli z dzieckiem będzie się działo coś niepokojącego. Sprawę bada lubelska prokuratura. Rodzice zmarłego Ksawerego chcą złożyć odrębne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez personel szpitala.