Wprawdzie o pierwszeństwo w wojtkowym rankingu na najfajniejsze zajęcie na przyszłość walczy także futbol i jeżdżenie ciężarówkami, to policyjna profesja wyraźnie stała się najważniejsza. Odkąd Wojtuś dostał pod choinkę wspaniały policyjny mundur, chłopiec wykorzystuje go bardzo często, a zabawa w policjantów i złodziei nie schodzi z afisza.
– Czasami jestem także złodziejem, nie da się być cały czas policjantem. Ale wolę być policjantem – tłumaczy rzeczowo. W takim stroju podszedł kiedyś z mamą do policjantów ruchu drogowego, którzy nieopodal ich domu przeprowadzali kontrolę prędkości.
– Byli zaskoczeni, ale zadowoleni z naszej wizyty – wspomina mama chłopca. Pewnie wtedy wpadli na pomysł, aby powiedzieć o fascynacji Wojtka policją innym policjantom.
– Szkoda, że w naszym kraju jest epidemia, bo mógłbym Was zaprosić do szkoły (...). Mam nadzieję, że w przyszłości tak będzie i będziemy mogli się spotkać – przeczytali w liście policjanci lubelskiej drogówki.
Polecany artykuł:
Na odpowiedź nie potrzeba było długo czekać.
– Mundurowi, czytając list, postanowili spełnić marzenie chłopca. Korzystając z ładnej pogody, pojechali go odwiedzić, aby zaprezentować motocykle służbowe i opowiedzieć, na czym polega ich służba – opowiada Kamil Gołębiowski z KMP Lublin.
I Wojtek i jego mama byli zaskoczeni, kiedy policjanci anonsowali się w ich domu.
– Siedziałem na motocyklu, nawet mogłem go odpalić specjalnym przyciskiem. Byłem prawdziwym policjantem – wspomina chłopiec.