Śmiercią zakończyła się nocna eskapada do lasu dla 64-letniego mieszkańca Zamościa, który z trzema kolegami wybrał się na polowanie pod Krasnystaw. Mężczyzna siedział na tylnym siedzeniu terenówki, gdy głowę przeszyła mu kula z myśliwskiej broni. Najprawdopodobniej strzelał Dariusz S. (49 l.), myśliwy z Krasnegostawu. Jak do tego doszło, że mierząc do lisa strzelił w głowę człowieka siedzącego w kabinie wysokiego przecież auta - to wyjaśni śledztwo.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę w Piaskach Szlacheckich w gminie Gorzków. W trakcie polowania doszło do śmiertelnego postrzelenia 64-latka z Zamościa. - Wstępne ustalenia mundurowych wskazują, iż mężczyzna wybrał się na polowanie wraz z trzema kolegami, z których jeden był myśliwym. Po godz. 22.00, siedząc na tylnej kanapie samochodu marki Suzuki został śmiertelnie postrzelony w głowę – przekazał nadkom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Badanie alkomatem wykazało, że 49-letni myśliwy – mieszkaniec gminy Krasnystaw - był trzeźwy. Dwaj jego koledzy znajdowali się pod wpływem alkoholu. - Wszyscy oni zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Nie wykluczamy, że do śmierci 64-latka przyczynił się któryś ze współuczestników polowania. O dalszych czynnościach zadecyduje prokurator - dodał nadkom. Wasilewski.
Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia dokładne przyczyny i okoliczności zdarzenia. Do sprawy będziemy wracać.