Wszystko zaczęło się od komunijnego przyjęcia w restauracji Krokus w Chełmie na Lubelszczyźnie. Najpierw była awantura w lokalu, a teraz jest – w internecie.
>>> Robactwo wśród jajek na hali sklepowej. Co na to sklep? [AKTUALIZACJA, WIDEO, ZDJĘCIA]
>>> „Nasz Nowy Dom” w Wąwolnicy pod Lublinem! Zobaczcie koniecznie! [WIDEO]
Matka dziecka, dla którego zorganizowano obiad, zarzuciła obsłudze restauracji, że rosół podany gościom był nieświeży, a „drugiego” nie wystarczyło dla wszystkich. Zwrócenie uwagi na problem skończyło się awanturą, groźbami, szarpaniną i odmową zwrotu pieniędzy.
Swoją wersję wydarzeń matka dziecka opisała na Facebooku, w grupie Mini giełda Chełm. Post został już usunięty, ale wcześniej wywołał kolejną burzę. Na zarzuty – również w internecie – odpowiada za to właściciel Krokusa.
– Pani Sylwia mija się z prawdą – przekonuje Anatol Kowalczyk, właściciel Krokusa. –Pani Sylwia chciała pomniejszyć koszty imprezy poprzez wymyślone reklamacje – dodaje. I opisuje, że mąż matki, wraz z innym mężczyzną, szarpali go, wyzywali i straszyli, że – tu cytat – „na mieście mnie zajeb…ą”.
>>> Pijany kierowca z Tanzanii. Rozbił auto, bo zobaczył... „antylopę” [ZDJĘCIA]
>>> Pierwsze grzyby w lasach. Wiesz, jakie zbierać? [AUDIO]
Która ze stron sporu ma rację? Obie złożyły na policję i do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa. Do restauracji zapukali też inspektorzy sanepidu.
Pani Sylwia milczy, a restauracja chyba... bagatelizuje problem. Na facebookowym profilu Krokusa pojawiła się informacja, że „restauracja wprowadza nowe danie do menu: kwaśny rosół à la Sylwia”...
>>> Pielęgniarki nie przyszły do pracy. Szpital wstrzymał zabiegi [AUDIO, AKTUALIZACJA]
>>> Biały puch na chodnikach i trawnikach. Czy powoduje alergie? [WASZE ZDJĘCIA]