Kolęda w czasie pandemii

i

Autor: Getty Images

Szok!

Ksiądz usłyszał bolesną prawdę na kolędzie. Trzylatek nie miał skrupułów!

2025-01-16 15:10

Podczas wizyt duszpasterskich księża spotykają się z różnymi sytuacjami w domach, które czasem potrafią być zabawne, a niekiedy nawet niezręczne. Niektóre z nich bez wątpienia zapisują się we wspomnieniach na długo, w szczególności gdy gospodarze są gościnni, a ich pociechy szczere do bólu. Coś na ten temat wie ksiądz, który usłyszał bolesną prawdę od trzylatka.

Spis treści

  1. Kolęda 2025. Spotkanie z parafianami nie zawsze przebiega zgodnie z planem
  2. Tę kolędę ksiądz zapamięta na długo. Chłopiec nie miał skrupułów

Kolęda 2025. Spotkanie z parafianami nie zawsze przebiega zgodnie z planem

Kolęda to czas gdy duchowni odwiedzają swoich wiernych, by wspólnie się pomodlić, porozmawiać i pobłogosławić ich domy. Okazuje się jednak, że czasami schemat takiego spotkania ulega małym zmianom. Jakiś czas temu pisaliśmy o sytuacji pewnej kobiety, która musiała wyprosić księdza z domu po kolędzie - więcej informacji tutaj: Haniebne zachowanie księdza po kolędzie. Samotną matkę potraktował bez jakiegokolwiek szacunku! Tym razem nikt nikogo nie wypraszał, lecz bez wątpienia na tej wizycie ksiądz mógł poczuć się niezręcznie, a wszystko za sprawą trzylatka!

Tę kolędę ksiądz zapamięta na długo. Chłopiec nie miał skrupułów

Na portalu edziecko.pl opublikowano historię pewnej kobiety, która opowiedziała, jak wyglądała wizyta duszpasterska w jej w domu. Okazuje się, że na kolędę niecierpliwie czekał także trzyletni syn, który przez cały dzień wypatrywał proboszcza zza okna. Wreszcie gdy ksiądz pojawił się w mieszkaniu, mały chłopiec nie miał skrupułów. 

Zaprosiliśmy naszego proboszcza do pokoju, gdzie wspólnie mieliśmy się pomodlić. Na samym początku dostaliśmy zadanie. Trzeba odśpiewać kolędę. Padło na "Przybieżeli do Betlejem", a chwilę później mój syn krzyknął na całe gardło: "mamo, niech on już przestanie śpiewać, bo mnie głowa boli". No myślałam, że spalę się ze wstydu [...] - czytamy na portalu edziecko.pl.

Bez wątpienia był to niezręczny moment, lecz - jak się okazuje - chłopiec dopiero się rozkręcał! Po chwili ponownie powiedział, co myśli. 

Kiedy proboszcz rozmawiał z mężem, poszłam do kuchni, by przygotować mały poczęstunek. Duchowny skusił się na kawałek ciasta, poprosił również o herbatę. I tak sobie siedzieliśmy i rozmawialiśmy o obchodach zbliżającego się jubileuszu naszej parafii, ksiądz chciał wziąć jeszcze ciastko z kremem. Gdy tylko wyciągnął po nie rękę, mój kochany synek wypalił: "mamo, niech on już przestanie jeść, bo dla nas nie wystarczy - czytamy na łamach portalu edziecko.pl.

Po tej jakże niezręcznej sytuacji proboszcz dopił tylko herbatę, zrezygnował z poczęstunku i udał się na plebanię, bowiem - jak twierdził - gonił go już czas. 

Sonda
Jak oceniasz funkcjonowanie Kościoła?
Kolęda podwórkowa - czyli wizyta duszpasterska w trakcie pandemii, w Tumie, w Łódzkiem!