Przerażająca historia z Krasnegostawu. Jedyny pozytyw całej tej sprawy, to to, że 57-letni kierowca został zatrzymany, zanim doszło do katastrofy i nieodwracalnej tragedii, w której życie straciłby ktoś niewinny… Ukrainiec był tak pijany, że nie był w stanie utrzymać równowagi. Jechał z butelką po wódce jako pasażerką i w takim stanie przewoził 30-tonowy ładunek!
W nocy ze środy na czwartek (22/23.06) policjanci z Krasnegostawu, patrolując obwodnicę miasta, zainteresowali się kierowcą potężnego TIR-a, który… jechał wężykiem. Postanowili go zatrzymać, ale ciężarówka mknęła dalej. Dopiero wyprzedzony przez radiowóz, który omal nie zajechał mu drogi, kierowca potężnej maszyny zorientował się, że czas na „postój”.
– Gdy funkcjonariusz otworzył drzwi kabiny, na jezdnię wypadł kierowca – relacjonuje kom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. – Po chwili okazało się, że 57-letni obywatel Ukrainy ma prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Obok fotela kierowcy mundurowi znaleźli butelkę po wódce – dodaje policjant.
Mundurowi szybko zrozumieli, że Ukrainiec pił w czasie jazdy. Był tak upojony alkoholem, że nie mógł utrzymać się na nogach! W takim stanie przewoził ponad 30 ton ładunku. To skrajna głupota i nieodpowiedzialność, dla której nie da się znaleźć żadnego usprawiedliwienia.
Ciężarówka trafiła na policyjny parking, a pijany 57-latek do aresztu, w którym mógł wytrzeźwieć. Za to, co zrobił, odpowie przed sądem. – Grozi mu kara pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna oraz wysoka nawiązka na fundusz pokrzywdzonym w wypadkach – wylicza Wasilewski.