Złodzieje przyjechali do Kurowa na gościnne występy, obaj pochodzą bowiem z Lublina.Wykorzystując fakt, że ekspedientka zajęta była obsługą innych klientów, bezczelnie zaczęli buszować po półkach i ładować fanty do torby. Po wszystkim uciekli ze sklepu. Mieli pecha, bo natrafili na policjantów. - Stróże prawa jadąc ulicą Kilińskiego w Kurowie, zauważyli dwóch mężczyzn stojących w bocznej uliczce. Jeden z nich, na widok radiowozu podniósł leżącą na ziemi torbę i zaczął oddalać się szybkim krokiem. Wzbudziło to czujność funkcjonariuszy, którzy zaczęli obserwować obu mężczyzn - opowiada podkom. Ewa Rejn-Kozak z KPP Puławy. - W tym samym momencie usłyszeli zgłoszenie dyżurnego o kradzieży w sklepie w Kurowie. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, że kradzieży dokonało dwóch mężczyzn, którzy uciekli ze sklepu w nieznanym kierunku.Policjanci nie tracili czasu. Szybko ujęli złodziejaszków, którzy zbierali się już do odjazdu swym autem. Wystarczył rzut oka do bagażnika samochodu, aby potwierdzić, że to oni okradli sklep.
- Policjanci znaleźli w bagażniku kilkanaście butelek wysokogatunkowego alkoholu, kilka opakowań kawy oraz… mleko w proszku dla niemowląt. Wszystko na łączną kwotę prawie 1600 zł - dodaje podkomisarz.Jak się okazało, skradzione rzeczy pochodziły także ze sklepu w Puławach. Śledztwo wykaże, czy Adrian B. i Mateusz N. mają na swym koncie inne kradzieże.