Sezon prac polowych nie jest już tak intensywny jak jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu, ale wciąż przynosi groźne i tragiczne zdarzenia. Jak to ze środy (12.10) w Końskowoli na Lubelszczyźnie. 48-letnia Ukraina zginęła na miejscu w makabrycznych okolicznościach. Nic nie dało się już zrobić, wystarczył jeden tragiczny moment… Co tam się stało?
Końskowola: Śmiertelny wypadek podczas prac polowych 12.10.2022
Do tragedii doszło w Końskowoli (pow. puławski) w środowe przedpołudnie, około godz. 10.20. Kobieta pracująca w polu pochyliła się nad pracującą maszyną, a ta „wciągnęła” ją – powodując rozległe obrażenia, które okazały się śmiertelne. Najpewniej był to tragiczny i nieszczęśliwy wypadek – przyznają policjanci, którzy zajmują się sprawą. Do tragedii doszło podczas prac polowych polegających na wykopywaniu sadzonek drzew.
– Kierowca był trzeźwy. Wszystko wskazuje na to, że ciągnik i sprzęt rolniczy były sprawne – przyznaje kom. Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. I dodaje, że to wstępne ustalenia, które potwierdzi raport Państwowej Inspekcji Pracy. – Kobieta pochyliła się nad maszyną podpiętą do ciągnika, zaczepiła odzieżą i maszyna ją wciągnęła. Zmarła na miejscu – dodaje policjantka.
Śledczy wykluczyli udział osób trzecich czy celowe działanie. Najprawdopodobniej – jak mówią policjanci – wystarczyła chwila nieuwagi. To czy podczas pracy przestrzegano zasad BHP oraz czy wał przekazujący moc między ciągnikiem a maszyną był odpowiednio zabezpieczony – to już ustalają eksperci. Śledczy czekają na raport Państwowej Inspekcji Pracy. – Na miejscu było kilku świadków. Wszystkie te osoby zostaną przesłuchane – deklaruje rzeczniczka puławskich policjantów. Ciało zmarłej kobiety zostało przetransportowane do Zakładu Medycyny Sądowej, gdzie zostanie zbadane podczas sekcji zwłok.
Badanie okoliczności tragedii trwa, ale i tak nic już nie wróci życia 48-letniej, tragicznie zmarłej Ukrainki.