Po 40 minutach w kolejkach dzieci zaraz będą chorować... – pisze pani Justyna. To jeden z komentarzy, który pojawił się na facebookowym profilu Miasta Lublin. Mieszkańcy wstawiali tam swoje zdjęcia, dokumentujące poranne kolejki do przedszkoli.
Przed niektórymi placówkami w kolejce trzeba było czekać nawet 40 minut! Rodzice maluchów byli zawiedzeni – jedni spieszyli się do pracy, inni nie chcieli, by ich dzieci stały na deszczu i w kolejce, która mogła być miejscem rozprzestrzeniania się wirusów.
Najdłuższe kolejki ustawił się przed godz. 8.00, gdy „natężenie” dzieci i rodziców było największe. A pierwszy dzień „nowego roku” w przedszkolach to też konieczność załatwienia formalności i podpisania dokumentów przez rodziców. Jak tłumaczy Urząd Miasta – w dobie ograniczeń spowodowanych przez koronawirusa, nie było innego wyjścia, wchodzących do przedszkola trzeba było odseparować.
Od jutra ma być lepiej. Trzymamy kciuki za przedszkolaków i ich rodziców!