Potrzebna pomoc!

Dęblin: Dom zajął się ogniem od paneli fotowoltaicznych. Dramat 8-osobowej rodziny Świtajów

2022-11-07 8:23

Miały zapewnić oszczędności, przyczyniły się do wielkiej rodzinnej tragedii. W ciągu kilkudziesięciu minut dorobek życia Ewy (39 l.) i Marcina (41 l.) Świtajów z Dęblina (woj. lubelskie) zabrał ogień… Małżeństwo zostało na bruku razem z sześciorgiem swoich dzieci. Specjaliści są prawie pewni, że dom zajął się ogniem od paneli fotowoltaicznych ułożonych na dachu. Pomóżmy im odbudować ich dom!

Pożar w Dęblinie. Ośmioosobowa rodzina straciła wszystko

Na ulicę Lipową w Dęblinie (pow. rycki) rodzina Świtajów sprowadziła się 12 lat temu. Budynek był w opłakanym stanie, jednak pan Marcin i jego żona Ewa krok po kroku doprowadzili go do świetnej „formy”. Kompletny remont zajął im lata, a wisienką na torcie było zamontowanie fotowoltaiki półtora roku temu.

Miało być oszczędniej i ekologiczniej, a wyszło… jak widać. Zaczynamy od zera – mówi zrozpaczony gospodarz. I wspomina tamte tragiczne chwile, gdy w jednej chwili, przez szalony żywioł, stracili wszystko. To był czwartek (27.10). – Zaczęło się o 14.23. O 14.40 dom płonął jak pochodnia – kręci głową smutny Marcin Świtaj.

Pożar od paneli fotowoltaicznych. Tragedii można było uniknąć?

Specjaliści orzekli na 99,9 procent, że to wina paneli… – mówi Świtaj. Potwierdzają to także strażacy. Instalacja, która została zamontowana na dachu i która miała dać ekologiczny prąd i przynieść oszczędności – sprowadziła na rodzinę Świtajów najgorszy koszmar.

Mimo wysiłków strażaków, domu nie udało się uratować. Dach nad głową straciła ośmioosobowa rodzina.Po dojechaniu na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania, kierujący działaniami stwierdził, że w budynku parterowym, drewnianym, krytym blachą, pali się przylegająca do niego drewniana altana kryta blachą, jeden pokój oraz poddasze nieużytkowane znajdujące się nad pokojem – relacjonuje mł. bryg. Jarosław Lasek, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Rykach, cytowany przez lokalny portal dnews.pl.

Kiedy murowana część domu została ugaszona, ogień na nowo pojawił się w drewnianej części. Na szczęście tutaj strażakom udało się ugasić ogień znacznie szybciej. Ogromne ilości wody zalały to, czego nie zniszczył bezwzględny ogień.

Świtajowie zostali bez niczego. Rodzice oraz ich dzieci: Maciej (21 l.), Kacper (18 l.), Amelia (13 l.), Hania (7 l.), Staś (4 l.) i Basia (1,5 roku) wierzą jednak, że uda im się wrócić do wyremontowanego domu. Kacper, początkujący muzyk (hip-hop, love music) wierzy, że uda mu się odbudować swoje mini studio nagraniowe… Można im w tym pomóc. Siostra Ewy założyła w sieci zbiórkę pieniędzy – by odbudować dom i zniszczone tak mocno życie Świtajów. Liczy się każda złotówka! Zbiórka na portalu zrzutka.pl [LINK].

Sonda
Czy starasz się pomagać innym?
Fatalny wypadek w Lublinie. Wszystko się nagrało!