Chciał pomóc zaklinowanemu bykowi. Zwierzę rozniosło rolnika na rogach

i

Autor: Policja/ KPP Radzyń Podlaski Chciał pomóc zaklinowanemu bykowi. Zwierzę rozniosło rolnika na rogach

Wstrząsające ustalenia

Chciał pomóc zaklinowanemu bykowi. Zwierzę rozniosło rolnika na rogach

Kiedy w Woli Chomejowej, małej wsi pod Radzyniem Podlaskim (lubelskie) zapytać o Jarosława B. (+54 l.), nikt nie powie inaczej jak tylko dobry i uczynny człowiek. Był w pełni oddany temu co robi. Feralnego dnia, jeden z byków w jego hodowli zaklinował się głową w ogrodzeniu. Rolnik ruszył zwierzęciu na pomoc. Niestety, zwierzę zaatakowało.

Byk ugrzązł głową w ogrodzeniu. Rolnik ruszył mu na pomoc, wtedy zaatakowało go drugie zwierzę

Miał swój pomysł na życie i pracowicie wcielał go w życie - słychać w okolicy, pan Jarosław bowiem był człowiekiem znanym sąsiadom. Gospodarstwo, które prowadził było jego oczkiem w głowie. Zadbane, nowoczesne, doglądane...

- Szkoda człowieka, pracował całe życie ciężko, żeby sobie kiedyś odpocząć, a tu takie coś - kręci głową męzczyzna, spotkany pod cmentarzem w Ulan Majorat, gdzie spoczął rolnik.

- Mówił, że byki zna jak siebie, a tu takie coś...- powtarza.

Do tragedii doszło w środku dnia, kiedy to Jarosław B. zajrzał do obory, w której trzymał kilka potężnych byków. Jeden z nich włożył głowę między elementy ogrodzenia, hodowca chciał jak najszybciej pomóc zwierzęciu. Stąd zdecydował się zapewne podejść doń z drugiej, niebezpiecznej strony. Nie spodziewał się ataku ze strony drugiego byka. Ten wziął go na rogi i rzucił o ścianę. Człowiek nie ma szans z rozjuszonym bykiem.

- Policjanci, którzy zostali skierowani na miejsce ustalili, że 54-letni mieszkaniec gminy Borki w trakcie wykonywania prac w zagrodzie z bydłem został zaatakowany i stratowany przez jednego z byków - opowiada podkom. Piotr Mucha z policji w Radzyniu Podlaskim.

Na miejscu pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- Pomimo starań personelu medycznego życia mężczyzny nie udało się uratować - dodaje policjant

Okoliczności tragicznego zdarzenia wyjaśniają radzyńscy policjanci.

Ogromny byk urwał się z łańcucha i spacerował przed kościołem. Uciekł z transportu do rzeźni