O Wieśku nikt w miasteczku nie ma dobrego zdania. Nie pracuje, a bardziej niż zajęcia szuka okazji do wypicia kilku głębszych.
- Pijak i utracjusz – mówią o nim ze wstrętem. Nic dziwnego, że żona miała już dość i odeszła od niego, układając sobie życie na nowo. Wiesław S. nie mógł pogodzić się z rozwodem. Bardziej niźli żoninego ciepła brakowało mu wsparcia finansowego, z którego nader często korzystał, kiedy byli razem. A i po rozstaniu kobieta dawała mu czasem pieniądze. To go rozzuchwaliło. Tego dnia czekał na nią przy skwerku w centrum Markuszowa. Wiedział doskonale, kiedy kobieta wraca z pracy. Zażądał kolejnej daniny. Tym razem usłyszał twarde „nie”. To go rozwścieczyło.
- Zabije cię zaraz – ryczał, stojąc przy rowerze, którym wracała do domu.
- Okazało się, że miał przy sobie nóż kuchenny, którego jak twierdził, miał zamiar użyć w stosunku do żony – opowiada Ewa Rejn Kozak z policji w Puławach. Przerażona ofiara pijanego agresora nie namyślała się długo. Zanim zdążył się zorientować, czmychnęła koło niego. Gdy była już bezpieczna, zadzwoniła na policję.
- Agresywny 58 latek został szybko zatrzymany przez policjantów z Kurowa. Był nietrzeźwy. Miał trzy promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnego aresztu – dodaje Rejn Kozak.
Jak się okazało, Wiesław S. nie tylko był już wcześniej karany za znęcanie się nad żoną, ale ostatnimi czasy poczynał sobie coraz śmielej.
- Mężczyzna już od pewnego czasu groził byłej żonie pozbawieniem życia, a wcześniej był już karany za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Puławski aąd aresztował go na trzy miesiące – kończy puławska policjantka.
Zgodnie z kodeksem karnym za wymuszenie rozbójnicze grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.