W środę (16.10) policja poinformowała, że zatrzymała poszukiwanego 34-letniego Bartłomieja B. który uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, gdy był dozorowany przez służbę więzienną.
Wcześniej pisaliśmy:
Od poniedziałku trwają poszukiwania Bartłomieja B. 34-latek jest podejrzany o zabójstwo brata i ojca. Mężczyzna uciekł w nocy z niedzieli na poniedziałek (6/7.10) ze szpitala w Radecznicy. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, mężczyzna przebywał w sali pilnowanej przez dwóch strażników więziennych, których w nocy zmorzył sen. Uciekł przez okno w łazience. W rodzinnej miejscowości mężczyzny roi się od policjantów. Wśród mieszkańców panuje przerażenie.
- Wiadomo, co mu do głowy strzeli, jak mnie zobaczy - powiedziała nam pani Bernadeta. 78-latka zbiera resztę grzybów, które wystawiła na sprzedaż przy przystanku autobusowym. Zna dobrze "chłopaka" jak nazywa B. i jego rodzinę. Normalny był, grzeczny, potem coś się z nim zadziało. Mruk, zatopiony we własnym świecie. Na wszelki wypadek poprosiła wnuka, żeby po nią przyjechał. Licho nie śpi. - Teraz się go boję po prostu - dodaje.
Coś w tym jest. Profil Bartłomieja B. w mediach społecznościowych budzi niepokój - ma tam m.in. zdjęcia smutnego, osowiałego ciemnością i szarością morza i postać przerażającej zakonnicy. - Bartek widzialam cie jestes przystojnym usmiechnietym chlopakiem nie poznaje cie na fotografi. Wszystkiego najlepszego w Dniu Imienin - skomentowała zdjęcie bliska mu osoba. Pisownia oryginalna.
Rysopis poszukiwanego Bartłomieja B.: wzrost 179 centymetrów, niebieskie oczy, włosy krótkie blond. W czasie ucieczki ubrany był w czarny dres, z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy.
- W razie zauważenia poszukiwanego prosimy nie podejmować samodzielnych prób zatrzymania mężczyzny. Należy zapisać godzinę, kiedy widzieliśmy tę osobę i orientacyjną lokalizację i dzwonić na numer 112 albo na numer policji w Zamościu lub Biłgoraju - apelują policjanci.