Topola czarna, czyli słynny Baobab z Placu Litewskiego dziś zniknął z mapy miasta. Wycinka rozpoczęła się o świcie, a mieszkańcy Lublina przyglądali się jej ze złami w oczach. Dla nich to miejsce, które miało swoją magię i wywoływało przyjemne wspomnienia.
- Poznaliśmy się tutaj 10 lat temu, w dosyć śmieszny sposób, bo przechodząc złamałam szpilkę. Teraz zawsze przechodząc obok tego drzewa się uśmiechamy – wspomina jedna z mieszkanek Lublina, która przyszła pożegnać kultowy Baobab.
Polecany artykuł:
Inni przywiązali się do tego drzewa, jedynie przez jego obecność. - Od małego, jak się przychodziło to drzewo stało. Tutaj przeżyłem swoja młodość, tutaj był centralny punkt spotkania ze znajomymi – opowiada lublinianin. Dla mieszkańców to jeden z elementów Lublina. Jedno drzewo, a mnóstwo wspomnień: z czasów studenckich, z randek.
Podczas wycinki nie jedna łza w oku zakręciła się nie tylko mieszkańcom, ale również dziennikarzom uwieczniającym to wydarzenie.
Powodem wycinki jest zły stan drzewa, który zagrażał mieszkańcom. W miejscu Baobabu korzenie zapuści nowe drzewo. Również będzie to topola, obecnie trwa poszukiwanie odpowiedniej sadzonki.
Posłuchaj, jak lublinianie wspominają Baobab. Z mieszkańcami rozmawiał Adam Tykło, reporter Radia ESKA.