Do napadu doszło w piątek około godziny 15.
- Nieznany sprawca zaatakował pracownika salonu, gdy ten zajęty był przeliczaniem pieniędzy. Cios młotkiem w głowę oszołomił pracownika, co wykorzystał napastnik kradnąc pieniądze. Jego łupem padło 2 tysiące złotych. Po wszystkim sprawca uciekł samochodem w nieznanym kierunku - informuje mł. asp. Grzegorz Paśnik z lubartowskiej policji. Zdrowiu i życiu pokrzywdzonego nie zagraża niebezpieczeństwo.
27-latek wpadł w ręce policji niespełna 4 godziny później. Mężczyzna przyznał się do dokonania rozboju i trafił do policyjnego aresztu. Nad sprawą nadal pracują funkcjonariusze, którzy zabezpieczają kolejne ślady i dowody. Za dokonanie rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi do 15 lat za kratami.