Wojska Radzieckie wkroczyły do Lublina w roku 1944. - Przyjechał pluton na Harleyach, jak ja zobaczyłem te motocykle to coś we mnie się zakotłowało. Strasznie mi się spodobały – wspomina pan Janusz Czapliński z Lublina, pasjonat i właściciel wyjątkowego egzemplarza Harleya Davidsona.
Polecany artykuł:
Pierwszego Harleya kupił w 1957 roku od kolegi ojca. Maszynę, która była w opłakanym stanie, po kilku tygodniach ciężkiej pracy razem z przyjaciółmi, wyremontował. Do dziś wspomina pierwsze przejechane kilometry. Amerykański środek transportu, był w ówczesnych czasach nie tylko środkiem transportu, obiektem zazdrości, ale też powodem wyrzucenia z pracy.
Gdy tylko ktoś zobaczy na ulicach Lublina radosnego motocyklistę to nie tylko wiwatuje na jego cześć, ale też spogląda z zazdrością. Od pana Janusza wiele osób, w każdym wieku, chce odkupić zabytkowy motocykl, ale pasjonat Harleya ani myśli rozstać się ze swoją maszyną
Zobacz materiał przygotowany przez reporterów Nowa TV: