Polecany artykuł:
Ulicami Lublina przeszedł Marsz Równości. Uczestnicy przeszli z pl. Zamkowego przez „deptak” na ul. Krakowskie Przedmieście, docierając na pl. Teatralny przed Centrum Spotkania Kultur. Wydarzenie zabezpieczała policja, bo po drodze marsz kilkukrotnie blokowali uczestnicy kontrmanifestacji. Dochodziło do przepychanek, słychać było wulgarne okrzyki. Przeciwnicy marszu rzucali kamieniami i butelkami. Policja musiała użyć armatki wodnej, granatów hukowych i gazu łzawiącego.
>>> Belg „wywąchał” prawie pół kg narkotyków
Policja informuje, że zatrzymano kilkadziesiąt osób zakłócających przemarsz.
>>> Chełm: Poszukiwała go policja z Wielkiej Brytanii. Wpadł, bo siedział w kradzionym samochodzie
Na miejscu była nasza reporterka Olka Mazurek, posłuchaj jej relacji:
Zabezpieczenie Marszu Równości podsumowała także Lubelska Policja. Z dotychczasowych danych wynika, że ani jeden uczestnik marszu równości nie został ranny. Dwóch policjantów zostało niegroźnie rannych.
"Trudno ocenić, który moment marszu był najtrudniejszy" - mówi zastępca komendanta miejskiego policji Jacek Deptuś:
Policja oszacowała, że w marszu równości w Lublinie wzięło udział około półtora tysiąca osób. Wiele było też osób, które próbowały zakłócić przemarsz. Tych najbardziej agresywnych było około 200.