Zaczęło się niewinnie. Kamil F. z Białej Podlaskiej (woj. lubelskie) zaczął imprezować już od rana. W południe postanowił posłuchać muzyki. Włączył swój zestaw hi-fi na całą moc. Szybko wywołało to reakcję. - Dyżurny komendy powiadomiony został przez mieszkankę miasta, że jej sąsiad sucha muzyki zbyt głośno. To przeszkadzało zgłaszającej – opisuje Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji. Patrol pojechał na miejsce, uciszył melomana. Po interwencji funkcjonariusze nie zdążyli się zbyt oddalić, kiedy dostali kolejne zgłoszenie z tego samego adresu. - Tym razem zgłaszająca oświadczyła, że sąsiad groził jej śmiercią – mówi Salczyńska-Pyrchla. A konkretnie wymachiwał przed nią siekierą rycząc, co jej za chwilę zrobi.
Jak się okazało, 40-letnia sąsiadka po wizycie policji znowu odwiedziła skarconego melomana i jego 36-letnią partnerkę. Doszło do sprzeczki i rękoczynów. Starsza z kobiet wylała na głowę młodszej słoik śledzi w oleju, wcierając rybny specyfik we włosy. To było zbyt wiele dla Kamila F. Chwycił za siekierę. - Chciałem ją tylko nastraszyć – przekonywał mundurowych, kiedy ponownie pojawili się w jego mieszkaniu.
Nie przekonał jednak śledczych. - Prokurator zastosował wobec 36-latka środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji jak też zakazu zbliżania i kontaktowania się z pokrzywdzoną – informuje Salczyńska-Pyrchla. Kamilowi F. grozi do 2 lat więzienia.