Po ostatniej porażce z Sołą Oświęcim aż 6:0, żółto-biało-niebiescy nie mieli łatwego zadania do wykonania. Do pokonania mieli Wiślan Jaśkowice, którzy od dziewięciu spotkań byli niezwyciężeni. Piłkarze Motoru od pierwszego gwizdka zaczęli atakować bramkę przeciwnika. Z dobrym skutkiem-już w pierwszej minucie spotkanie otworzył Paweł Kaczmarek. Kolejne fragmenty gry należały jednak do Wiślan. Kilkukrotnie interweniować musiał Paweł Socha, który wybronił strzały między innymi Macieja Wcisło. W czterdziestej drugiej minucie przewagę żółto- biało niebieskich po asyście Majkowskiego zwiększył Kamil Oziemczuk. Do końca połowy nie padło więcej bramek.
Druga połowa to seria nieudanych akcji. Zarówno Wiślanie jak i Motorowcy nie wykorzystali mnóstwa nadarzających się okazji do strzelenia bramki. Przełom nastąpił dopiero w siedemdziesiątej pierwszej minucie. Najpierw rzut rożny, potem „główka” Gieragi, ostatecznie gol Dawida Dzięgielewskiego. Mimo prób zdobycia kolejnych bramek, sytuacja została już niezmienna do końca spotkania. Motor Lublin ostatecznie wygrał 3:0.
Ten mecz odbywał się bez dopingu kibiców. To efekt ostatniego spotkania w Oświęcimiu. Mimo wczorajszej wygranej żółto-biało-niebiescy muszą odzyskać zaufanie kibiców. Jeżeli chcą awansować, nie mogą pozwalać sobie na stratę tak wielu bramek.
Po wczorajszym zwycięstwie Motor Lublin wskoczył na czwarte miejsce w tabeli a do lidera traci tylko jeden punkt. Na Arenie mecz oglądało blisko 2200 widzów. Kolejny mecz Motor Lublin rozegra w niedzielę 15 października. Na wyjeździe podejmie wtedy do walki Wisłę Sandomierz.
Polecany artykuł: