Spis treści
Makabryczny wypadek w lubelskiej bawialni
Do zdarzenia doszło w sobotę, 25 października, w jednej z lubelskich bawialni, gdzie 11-letnia Anastazja bawiła się na urodzinach koleżanki. Według relacji matki dziewczynki, Anastazja, skacząc, uderzyła w twardą powierzchnię.
- Skacząc, uderzyła plackiem w beton i deski, które tam są. Nie było żadnych materacy, nic tam nadmuchane. Dziecko krzyknęło, piszczało z bólu. Po chwili straciła przytomność – relacjonowała zrozpaczona mama 11-latki.
Dziewczynka z poważnymi urazami kręgosłupa trafiła do Dziecięcego Szpitala Klinicznego (DSK) w Lublinie. Obecnie stan Anastazji jest stabilny, ale czeka ją długie leczenie i rehabilitacja.
Oświadczenie bawialni FunPark 360 po wypadku
W odpowiedzi na tragiczne zdarzenie, zespół FunPark 360 wydał oświadczenie, w którym wyraża ubolewanie i oferuje wsparcie rodzinie poszkodowanej dziewczynki.
„Ubolewamy, że w naszej sali doszło do takiej sytuacji. Po uzyskaniu bezpośredniego kontaktu, niezwłocznie skontaktowaliśmy się z mamą poszkodowanej w tym wypadku 11-letniej Anastazji i zaoferowaliśmy nasze pełne wsparcie i wszelką możliwą pomoc w tej trudnej sytuacji. Jesteśmy do ich pełnej dyspozycji. Jednocześnie szanujemy ich potrzebę spokoju, bo zdajemy sobie sprawę, jak trudne chwile teraz przechodzą. Obecnie na prośbę rodziców Anastazji jesteśmy w kontakcie z pełnomocnikiem rodziny”
– napisano w oświadczeniu.
Bawialnia zapewnia o bezpieczeństwie
Przedstawiciele obiektu zapewniają, że sala działa nieprzerwanie i jest w pełni bezpieczna dla dzieci. FunPark 360 przekonuje w oświadczeniu, że „wszystkie urządzenia, konstrukcje zabawowe oraz elementy wyposażenia zostały po raz kolejny dokładnie sprawdzone i przetestowane i są w pełni sprawne. Wszystkie urządzenia zabawowe sali są dopuszczone do użytkowania zgodnie z obowiązującymi normami bezpieczeństwa i wyposażone w odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa”. Mimo zapewnień, incydent ten wywołał falę obaw wśród rodziców korzystających z tego typu obiektów.
Sprawa jest obecnie badana przez prokuraturę, która ma ustalić, czy doszło do zaniedbań ze strony personelu bawialni oraz czy obiekt spełnia wszystkie normy bezpieczeństwa. Opinia publiczna z niepokojem śledzi rozwój wydarzeń, oczekując wyjaśnienia okoliczności wypadku i ukarania winnych.