Lublin: Zabił Paulinę S. i wrócił do jedzenia pierogów. Proces Bartosza J.
Ta historia przeraża i sprawia, że pękają nawet najtwardsze serca. 30-letni zabójca, Bartosz J., zaszlachtował swoją partnerkę, a gdy ta konała, walcząc o życie – wrócił do przerwanego posiłku. Zatopił nóż w jej piersi i brzuchu… siadł do pałaszowani pierogów, które stygły obok. Paulina S. osierociła przez tego potwora dwójkę dzieci. Recydywiście za zbrodnię w mieszkaniu przy ul. Górnej w Lublinie grozi dożywocie.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Paulina S., samotna matka dwojga dzieci, ekspedientka w sklepie spożywczym, nie wiedziała, że wiążąc się z porywczym i chorobliwie zazdrosnym Bartoszem, podpisuje na siebie wyrok śmierci.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Zaczęli być razem na kilka tygodni przed śmiercią kobiety. Feralnego dnia, 20 września 2021 roku, odwiedzili znajomych, mieszkających w kamienicy przy ul. Górnej w Lublinie.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Podczas piątkowej (24.06) rozprawy w sądzie stawiła się także Luiza W., oskarżona przez prokuraturę o zacieranie śladów. Kobieta, która miała ścierać z podłogi krew koleżanki i kłamać, że sama się zraniła, zachowywała się zupełnie inaczej, niż kat Pauliny.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
To, że nie ma w nim ludzkich uczuć, pokazał już w momencie dokonania zbrodni: kiedy ratownicy próbowali ratować życie kobiety, on… w spokoju siadł przy stole w kuchni i dokończył jedzenie pierogów, które przerwał biorąc nóż do rąk. Paulina umierała obok, a on zajadał się swoim obiadem…
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Zbrodnia, do jakiej doszło w Lublinie przy ul. Górnej przeraża i domaga się sprawiedliwości. Jaka powinna być kara dla zabójcy Pauliny?
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Oboje byli jednak zazdrośni nie tylko o to, co było, ale i o to, co jest. On miał jej za złe, że wciąż ma kontakt z byłym partnerem, ojcem dzieci. Ona zaś podejrzewała, że Bartosz J. zdradza ją… z jej własną siostrą.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Na kilka minut przed krwawym dramatem kobieta wyszła do toalety, która znajdowała się na klatce. W międzyczasie Luiza W. postawiła na stole pierogi, które Bartosz J. jął z apetytem spożywać. Był spokojny, ale w jednej chwili wszystko się zmieniło. Wpadł w szał, kiedy w drzwiach stanęła na powrót Paulina S. Doskoczył do niej, pytając podniesionym głosem, gdzie była i co robiła. Wtedy też błysnęło w jego ręku ostrze noża.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Ani krzty smutku na pozbawionej emocji twarzy, przeprosin czy choćby zapewnień, że nie chciał… Bartosz J. (30 l.), który we wrześniu ubiegłego roku z zazdrości zasztyletował swoją partnerkę, Paulinę S. (+31 l.), w czasie śledztwa milczał jak grób.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Bartosz J. nie stracił oglądu sytuacji. Kiedy Luiza W. dzwoniła po pogotowie, nakazał jej powiedzieć, że „koleżanka sama nadziała się na nóż”. A kiedy ratownicy próbowali pomóc nieprzytomnej, zakrwawionej kobiecie, siadł spokojnie do nieskończonych pierogów, od których wcześniej odskoczył, rzucając się w śmiertelnym ataku, z 16-centymetrowym nożem, na swą ukochaną. Zajadał się obiadem, jak gdyby nigdy nic, a obok umierała jego „miłość”.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Bartosz J. nie przyznał się do zabójstwa. Na pytanie sądu, czy chciałby coś powiedzieć, podczas rozpoczęcia procesu, odparł jedynie, że „nie w tej chwili”. Morderca był już wielokrotnie karany, m.in. za rozboje. Grozi mu dożywocie.
Zabił Paulinę i wrócił do pierogów
Wprawdzie Paulina S. trafiła do szpitala, gdzie lekarze walczyli o jej życie, to jednak medykom nie udało się jej uratować. Zmarła dzień po tragicznym ataku.