- Zarzuty prokuratora są absurdalne, a media zrobiły ze mnie bandytę - biadał Piotr P. przed sądem. Na sali zjawił się zamaskowany tak, jak zapewne zdarzało mu się oglądać mecze piłkarskie. Przyznał jednak, że kibicem piłkarskim już był, ale nie jest, a osobliwy przyodziewek pojawił się ze strachu przed dziennikarzami.